poniedziałek, 3 listopada 2014

50. Poniedziałek



Przepraszam, że nie dodawałam śniadań przez weekend, ale praktycznie całe dnie po za domem. W domu byłam tylko spać. Ale nadrabiam, nadrabiam.


wafle ryżowe z cynamonowym twarożkiem, mandarynka, banan



No cóż, dzisiaj już powrót do szarej i smutnej rzeczywistości. Dużo się działo przez ten weekend. Dużo myślałam, zastanawiałam się, dochodziłam do różnych wniosków, rezygnowałam z nich. Nie wiem co będzie dalej, nie wiem, czy nadal chcę, żeby było tak jak jest teraz. To boli. Boli, że stoisz w kropce, pomimo tego, że od tej jednej decyzji zależy całe Twoje życie..




Miłego dnia :)